28 czerwca 2015

Lirene Dermoprogram - Youngy 20+, pianka myjąca do twarzy i oczu

Robiąc zakupy w Rossmannie dostałam w prezencie piankę myjącą Youngy 20+. W prawdzie do dwudziestki jeszcze mi trochę brakuje, ale postanowiłam wypróbować produkt firmy Lirene. Zapraszam na jego recenzję. 


Od producenta



Pianka myjąca do twarzy i oczu to niezwykłe połączenie efektywnej pielęgnacji twarzy z egzotyczną dawką energii oraz owocową ucztą dla zmysłów. 
Ekstrakt z guarany jest bogatym źródłem pobudzającej kofeiny, która orzeźwia i odświeża skórę. Reguluje wydzielanie serum i wspomaga regenerację tkankową. Wit. E działa silnie przeciwrodnikowo, poprawia elastyczność, wzmacniając strukturę skóry i zapobiegając procesom starzenia. Olej sezamowy koi podrażnienia i zaczerwienienia, jednocześnie głęboko nawilżając skórę.





Udowodnione rezultaty: 
91% skutecznego oczyszczania
77% odblokowania porów
99% odświeżenia i orzeźwienia skóry!

Stosowanie: 
Na mokrą twarz nanieś niewielką ilość pianki, wmasować, a następnie zmyć ciepłą wodą. Wstrząsnąć przed użyciem. 

Przebadano dermatologicznie. Potwierdzone bezpieczeństwo i skuteczność.

Cena i dostępność: ok. 17 zł za 150 ml; Rossmann oraz inne drogerie

Moja opinia


Piankę otrzymujemy w aluminiowej butelce, z dozownikiem takim jak w piankach do włosów, dzięki czemu łatwo wydobyć produkt z środka. Dodatkowo znajduje się zabezpieczenie, które należy złamać przed pierwszym użyciem. więc jesteśmy pewni, że pianka będzie świeża i nieużywana.


Pianka jest bardzo gęsta i zbita. Wystarczy tylko trochę zaaplikować produktu, aby starczyło na umycie całej twarzy. Mogę nawet stwierdzić, że pianka po wydostaniu się z opakowania jeszcze rośnie, więc jest naprawdę bardzo wydajna. Pachnie dość mocno, lecz jest to bardzo przyjemny zapach. Nie jest to kosmetyk, który zmyje mocny makijaż, ale bardzo fajnie sprawdza się podczas porannego mycia twarzy lub po uprzednim demakijażu. Jest to bardziej produkt, który odświeży oraz oczyści skórę z codziennych zanieczyszczeń.  Na szczęście nie pozostawia lepkiej warstwy na buzi. Nie podrażnia skóry ani oczu. Niestety nie zauważyłam efektu nawilżenia, a wręcz przeciwnie. Produkt lekko wysuszył moją skórę, więc zawsze po użyciu należy pamiętać o stosowaniu kremu.


Szczerze mogę polecić tę piankę osobom, które szukają odświeżającego oraz lekko oczyszczającego produktu do twarzy. Odradzam ją osobom mającą cerę suchą, ponieważ pianka ta wysusza.

Moja ocena: 4.5/5
Lubicie używać pianek? Macie jakiś swoich ulubieńców?
Zapraszam do obserwacji bloga :)

Czytaj dalej »

25 czerwca 2015

TAG: 40 pytań kosmetycznych cz.1.

Przychodzimy dzisiaj do Was z tagiem kosmetycznym 40 pytań. Podzielimy go na dwie części. Dzisiaj pojawi się pierwsza z 20 pytaniami i odpowiedziami. Zapraszamy.


1. Ile razy dziennie myjesz twarz?

Myjemy dwa razy dziennie twarz - rano i wieczorem.

2. Jaki masz typ cery?

Obie mamy cerę normalną.

3. Co jest aktualnie twoim ulubionym produktem do mycia twarzy?

Patrycja: Ziaja - żel do mycia twarzy oraz Bioliq - oczyszczający żel do mycia twarzy.
Klaudia: Bioliq - oczyszczający żel do mycia twarz oraz Bebeauty Face Expertiv - płyn micelarny do twarzy (recenzja).

4. Czy używasz peelingów do twarzy?

Patrycja: rzadko. 
Klaudia: używam peelingów 2 razy w tygodniu.

5. Jaka to marka?

Patrycja: Ziaja oraz Joanna.
Klaudia: Lirene (recenzja).

6. Jakiego kremu do twarzy używasz?

Patrycja: Ziaja albo Bambino.
Klaudia: Soraya - Nawilżenie & Dotlenienie. 

7. Czy masz piegi?

Patrycja: nie mam.
Klaudia: mam, na nosie oraz w okolicach oczu.

8. Używasz kremu pod oczy?

Patrycja: nie używam. 
Klaudia: Ziaja - krem pod oczy i na powieki pietruszkowy

9. Miałaś kiedyś problem z trądzikiem? 

Obie nie miałyśmy nigdy problemu z trądzikiem. 

10.  Używałaś kiedyś tabletek przeciw trądzikowych?


Nie używałyśmy.

11. Jakiego podkładu używasz?

Patrycja: Eveline Cosmetics, Cover Sensation - podkład kryjący i Oriflame - podkład Very me
Klaudia: Rimmel - Lasting Finish 

12. Jakiego korektora używasz? 

Patrycja: Eveline (recenzja)
Klaudia: Catrice Cosmetics - Camouflage cream

13. Co sądzisz o sztucznych rzęsach?

Patrycja: Okazyjnie mogą być, jednak nie na co dzień.
Klaudia: Moim zdaniem są okej, nawet do codziennego użytku. 

14. Jakiej maskary teraz używasz?

Patrycja: Oriflame
Klaudia: Maybelline - Colossal Volum' Express, 100% black

15. Jaka jest twoja ulubiona drogeria?

Obie lubimy Rossmanna oraz Nature. 

16. Masz kartę pro do MAC?

Obie nie posiadamy tej karty.

17. Jakich narzędzi używasz do aplikowania makijażu?

Do pudru, różu oraz cieni używamy pędzli. 

18. Używasz bazy pod cienie?

Nie używamy.

19. Używasz bazy pod makijaż?

Patrycja: nie używam.
Klaudia: KOBO - Sooth make-up base

20. Ulubiony kolor cienia do powiek.

Patrycja: beże oraz jasne kolory. 
Klaudia: beże, szarości oraz brązy. 

Na tym kończymy pierwszą część pytań. Kolejna pojawi się niebawem. 

Czego Wy używacie najczęściej do pielęgnacji swojej twarzy?

Zapraszamy do obserwacji bloga :)




Czytaj dalej »

22 czerwca 2015

Podkład kryjący, Eveline Cosmetics

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją podkładu kryjącego, który udało mi się kupić na promocji -49% w Rossmannie. Zapraszam do mojej recenzji.

Eveline Cosmetics, Cover Sensation, długotrwały podkład kryjący


Od producenta
Cover Sensation to długotrwały podkład zapewniający efekt mocnego krycia bez efektu maski. Idealnie dobrana mieszanka polimerów i pigmentów pokrytych silikonem sprawia, że podkład jest prawie nieodczuwalny na twarzy. Kremowa, gęsta formuła fluidu idealnie dopasowuje się do cery, dając efekt kaszmirowego wykończenia makijażu. Kompleks roślinnych komórek macierzystych PhytoCellTec™ odżywia, wygładza i wyrównuje cerę. 

Cena i dostępność: ok. 20 zł, dostępny w Rossmannie i innych drogeriach


 Moja opinia
Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce z pompką, która ułatwia wydobycie produktu. Szklana butelka może być trochę niewygodna, zwłaszcza w podróżach. Po naciśnięciu pompki wylatuje odpowiednia ilość podkładu. Na pewno nie wylewa się go za dużo, więc za to duży plus.
 

Jeśli chodzi o sam podkład to zacznę może od jego zapachu. Jest on bardzo nieprzyjemny, ciężko opisać co mi przypomina, ale początkowo myślałam, że z produktem jest coś nie tak. Na szczęście z czasem się ulatnia i nie jest wyczuwalny. Kolor podkładu to 101 ivory. Nie wiem czy jest jaśniejszy. Odcień nie wpada ani w róż ani w żółć. Jest bardzo jasny, idealny dla mojej cery. To co mnie zaskoczyło to konsystencja. Nigdy nie spotkałam się z tak gęstym podkładem. Jednak producent o tym wspomniał, więc nie można mu nic zarzucić. Troszkę ciężko się go rozprowadza, ale ładnie dopasowuje się do cery. Nie pozostawia efektu maski. Wygląda bardzo naturalnie. Nie polecam go na pewno osobom ze skórą suchą, ponieważ może podkreślać suche skórki. Jeśli chodzi o najważniejsze, czyli o krycie to sprawdza się dość dobrze. Moja twarz nie wymaga szczególnego krycia, ponieważ z natury jest gładka, bezproblemowa, wypryski zdarzają się bardzo rzadko, więc jak dla mnie pod tym względem jest idealny. Wyrównuje koloryt. Zakrywa drobne zaczerwienienia. Nie wiem natomiast jakby się sprawdził z bardziej problemową cerą, ale myślę że by sobie poradził.


Podkład mogę polecić osobom ze skórą normalną i tłustą. Sama być może jeszcze go kiedyś kupię. I zapomniałam o najważniejszym. Podkład utrzymuje się na twarzy przez cały dzień. Jednak po całym dniu nie jest na pewno w takim stanie, jak od razu po nałożeniu, trochę się ściera. Wydajność też jest całkiem ok.

Moja ocena: 4/5

Używałyście kiedyś tego podkładu? Co o nim sądzicie?



Czytaj dalej »

19 czerwca 2015

Rexona women Biorythm - antiperspirant 48H

Nigdy wcześniej nie miałam okazji testować antyperspirantów w areozolu, ponieważ do tej pory używałam jedynie tych w kulce. Skuszona aktualną promocją w jednej z drogerii, zdecydowałam się na zakup. Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdził się u mnie ten produkt, zapraszam do rozwinięcia.


Od producenta:


Sposób użycia: rozpylać z odległości 15 cm wyłącznie na skórę pod pachami. Nie rozpylać na ubranie. Przed użyciem wstrząsnąć. Używać tylko zgodnie z przeznaczeniem. Nie rozpylać w pobliżu oczu i twarzy oraz na uszkodzony i podrażniony naskórek.


Cena i dostępność: ok. 9 zł za 150 ml, drogerie


Moja opinia:


Opakowanie produktu jest ładne i poręczne. Dużym plusem jest blokada z tyłu buteleczki, dzięki czemu zawsze możemy zabrać ją ze sobą bez obawy o to, że niechcący rozpyli nam się w walizce. Antyperspirant przyjemnie, kwiatowo pachnie. Nie kłóci się z perfumami. Nie zapewnia 100% suchości, ale uważam, że i tak dobrze działa. Skutecznie chroni przed nieprzyjemnym zapachem. Na pewno nie zapewnia ochrony na 48h, a nawet na 24. Nigdy mnie nie podrażnił ani nie uczulił. Antypersirant nie zostawia dużo nalotu, jednak należy uważać przy ciemnych ubraniach. Najlepiej po aplikacji odczekać chwilę i dopiero założyć ubranie. Jest dosyć wydajny, łatwo dostępny i w przystępnej cenie.

Moja ocena: 3.5/5
Jakie są wasze ulubieńce wśród antyperspirantów?
Zapraszam do obserwacji bloga :)
Czytaj dalej »

16 czerwca 2015

Lakier z pieprzem?!

Odkryciem ostatniego czasu jest dla mnie lakier z pieprzem od Lovely. Bardzo zaciekawiła mnie jego konsystencja. Musiałam wypróbować ten wzór. Jesteście ciekawe czy mnie nie zawiódł? Zapraszam do recenzji.

Lovely, Pastel Pepper - lakier do paznokci z drobinkami pieprzu 


Opis produktu

Nowy, pastelowy lakier do paznokci z nutą pieprzu. Dostępny w różnych wariantach kolorystycznych, między innymi niebieskim i pomarańczowym. 
Cena i dostępność: ok. 8 zł, drogerie (m.in. Rossmann) 


Moja opinia 

Lakier ma błękitny kolor z dodatkiem czarnych drobinek. Dobrze się rozprowadza. Drobinki rozmieszczają się równomiernie. Ja zawsze nakładam dwie warstwy, ponieważ jedna pozostawia smugi. Bardzo fajnie się prezentuje. Ma bardzo ciekawe wykończenie. Jednak nie wszystkim może się ono podobać. Utrzymuje się na paznokciach około 3 dni. Trochę ciężko się zmywa ze względu na  drobinki pieprzu. Efekt końcowy przypadł mi do gustu, dlatego nie żałuję zakupu.


Moja ocena: 4/5

Co o nim sądzicie? Miałyście któryś z tej serii? 
Czytaj dalej »

13 czerwca 2015

Co niszczy skórę twarzy?

Zadbana oraz promienista skóra to wizytówka każdej kobiety. Należy dbać o nią, ponieważ w przeciwnym razie będzie pozbawiona blasku, zszarzeje, zaczną pojawiać się na niej wypryski, przebarwienia oraz zmarszczki. Ale czy wiemy, co niszczy naszą skórę twarzy? Czasami nie zdając sobie sprawy, szkodzimy jej. Zapraszam na post, w którym przedstawię nawyki przyczyniające się do problemów ze skórą.


Makijaż na siłowni

 

Niestety, produkty do makijażu w połączeniu z potem mogą powodować wypryski, zaczopowane serum itd. Jeśli jednak bez makijażu czujesz się niekomfortowo i nie wyobrażasz sobie wyjścia bez niego to zastosuj się do kilku rad. Po pierwsze przed wysiłkiem wyczyść twarz i nawilż skórę. Następnie, jeśli to konieczne, nałóż jak najmniej podkładu, który nie zawiera talku i nie powinien zatykać porów (najlepiej sprawdzą się produkty mineralne). Dobrze by było, aby produkt ten był beztłuszczowy oraz wodoodporny. Tusz do rzęs również powinien być wodoodporny, a usta lekko pociągnięte bezbarwnym błyszczykiem lub wazeliną. Po zakończeniu treningu ponownie bardzo dokładnie umyj twarz i spłucz ją zimną wodą, która zamknie rozszerzone naczynka.

Brudna pościel


Podczas snu nasze ciało wydziela pot, sebum oraz inne wydzieliny, które pozostają na pościeli. Z czasem tworzą na niej  warstwę, na której gromadzą się toksyny i bakterie niebezpieczne dla naszej cery. Zmieniaj pościel oraz poszewki przynajmniej raz na 2 tygodnie.


Mrużenie oczu


Częste mrużenie oczu jest spowodowane nieleczonymi wadami wzroku oraz nie zakładaniem okularów przeciwsłonecznych podczas mocnego słońca. Jest to przyczyną powstawania zmarszczek mimicznych, dlatego warto dbać o swoje oczy i raz na jakiś czas odwiedzać okulistę. 

Brudny ekran telefonu


Ekran telefonu to prawdziwe siedlisko bakterii, które podczas rozmowy przenosimy na policzki. W ten sposób możemy nabawić się np. krostek. Najlepiej przed rozmową przetrzeć komórkę specjalnymi chusteczkami antybakteryjnymi. 

Brudne okulary


Oprawki okularów to również siedlisko bakterii. Te powodują głównie zatykanie porów na nosie i wokół niego.

Nadmierne spożywanie alkoholu


Jednym z głównych skutków spożywania alkoholu jest odwodnienie organizmu. Cera przesusza i nadmiernie reaguje na działanie różnych czynników zewnętrznych takich jak zmiany temperatury, kosmetyki, zanieczyszczenia. Traci ona blask, a długotrwałe odwodnienie sprzyja powstawaniu zmarszczek i pogłębieniu tych już istniejących.

Długie, gorące kąpiele 


Podczas długich i gorących kąpieli osłabiamy naturalną warstwę ochronną skóry. Zbyt długi prysznic może przyczynić się do wysuszenia i podrażnienia skóry, a później do jej łuszczenia. Przede wszystkim osoby borykające się z problemem tzw. pajączków powinny zrezygnować ze zbyt częstego kontaktu z gorącą wodą, ponieważ rozszerza ona naczynia krwionośne. Gdy twoja skóra robi się zaczerwieniona i swędząca, kiedy bierzesz prysznic to znak, że czas zakończyć kąpiel. 



Produkty do włosów


Zabezpiecz swoją twarz papierowym ręcznikiem lub chusteczką podczas spryskiwania włosów np. lakierem. Natomiast będąc na siłowni, załóż opaskę, która wchłonie pot z produktami do stylizacji, który mógłby skapywać na twarz.

Nadmierne spożywanie cukru

 

Nadmiar cukru niszczy włókna kolagenowe sprawiając, że skóra staje się obwisła. Ogranicz cukry do minimum, a twoja skóra stanie się elastyczna.

Łączenie produktów do twarzy


Nie wszystkie produkty można używać jednocześnie, ponieważ niektóre składniki działają na siebie neutralizująco lub wręcz na odwrót. Mogą być tak mocne, że wywołują podrażnienia. 

Zła aplikacja kosmetyków

 

Nie należy przesadzać z ilością podkładu, czy pudru, ponieważ prowadzi to do powstawania zaskórników i zatkania porów. Kolejnym etapem może być trądzik kosmetyczny.

Picie zbyt dużej ilości kawy

 

Kawa pomaga w zwalczaniu cellulitu, ponieważ zawarta w niej kofeina przyśpiesza metabolizm oraz usuwa z organizmu toksyny. Niestety, spożywanie jej w dużych ilościach prowadzi do odwodnienia, co powoduje, że skóra staje się sucha. Dlatego należy pić kawę, ale z umiarem i czasami warto zastąpić ją świeżo wyciśniętym sokiem albo wodą z dodatkiem cytryny. 



Przychodzą Wam do głowy jeszcze jakieś nawyki, które niszczą skórę twarzy?
Zapraszam do obserwacji bloga :)



Czytaj dalej »

10 czerwca 2015

Jak długo mogą "żyć" kosmetyki?

Niektóre kosmetyki nie są przez nas często używane, dlatego starczają na bardzo długo. Jednak niewiele z nas wie, ile mogą "żyć" poszczególne produkty i jak możemy przedłużyć ich trwałość. Jeśli jesteście ciekawe, zapraszam do rozwinięcia.

  
Zdjęcie pochodzi ze strony: http://pixabay.com/

- tusze do rzęs - około 6 miesięcy - kiedy nasza maskara jest wyschnięta i ciężko się nią maluje, to oznacza, że nie nadaje się już do użycia. Żeby przedłużyć jej trwałość, trzeba zawsze zakręcać opakowanie, a podczas używania ograniczyć kilkakrotne wysuwanie i wsuwanie szczoteczki. Maskary nie lubią powietrza.

- pomadki, balsamy do ust i błyszczyki - od 6 miesięcy do 2 lat - to czy pomadka nadaje się do użycia, można rozpoznać po jej zapachu lub smaku. Im pomadka zawiera więcej tłuszczy i olejków, tym jej żywot jest krótszy, ponieważ tłuszcze szybką jełczeją. Szminki nie lubią też światła, dlatego jeśli jej używasz, to nie wykręcaj całej, bo będzie się kruszyć i straci swój kolor. Błyszczyki natomiast nie lubią ciepła.

- lakiery do paznokci - od 1 roku do 1,5 roku - lakiery nie lubią powietrza, dlatego ważne jest, aby zawsze dobrze je zakręcać. Jeśli nie będziemy tego robić, lakiery mogą zgęstnieć, rozwarstwić się, źle się rozprowadzić i długo schnąć. Ważne jest, aby nie dolewać zmywacza do buteleczki, ponieważ to przyśpiesza psucie się lakieru oraz może powodować szybkie odpryskiwanie.

- cienie do powiek, róże oraz pudry- 2-3 lata - nie powinno się ich narażać na wilgotność. Są one bardzo trwałymi kosmetykami. Jeśli zaczynają się kruszyć to znaczy, że są już stare.

- podkład - około 1 rok - podkłady w płynie mają krótszą trwałość, niż te w kompakcie. Najlepiej jest nakładać je za pomocą pędzla lub gąbeczki, które należy od czasu do czasu umyć.

- maski i kremy - około 6 miesięcy - kremy należy szczelnie zamykać, ponieważ w wyniku złego przechowywania mogą się zepsuć aktywne składniki. Jeśli to możliwe należy nakładać je szpatułką. Na palcach znajduje się wiele bakterii, które później trafią na naszą skórę.

- balsam do ciała - od 6 miesięcy do 1 roku -  produkt trzeba wyrzucić, jeśli woda i tłuszcz się od siebie oddzielą. Oznacza to, że emulgatory straciły swoje pierwotne działanie. Należny zadbać, żeby produkt był szczenie zamknięty.

- mydło w płynie, płyn do kąpieli, szampon do włosów - trwałość nieograniczona - należy pamiętać o szczelnym zamykaniu produktu, nie rozcieńczać go z wodą, ponieważ może powstać niebezpieczeństwo rozmnożenia się zawartych w niej zarazków. Jeśli zmieni się zapach, trzeba wyrzucić.

- odżywka do włosów - trwałość nieograniczona - należy zadbać, aby do produkty nie dostała się woda, ponieważ może on stać się pożywką dla bakterii. Jeśli produkt zmieni swój zapach lub konsystencję, to trzeba go wyrzucić.

- pasta do zębów - 1 rok - należy pamiętać, aby zawsze ją zakręcać. Jeśli pasta zmieni swój zapach lub konsystencję albo zacznie się kruszyć, to nie powinno się jej już używać.

 Stosujecie się do tych zaleceń?


Czytaj dalej »

7 czerwca 2015

Bioliq - oczyszczający żel do mycia twarzy

Pamiętacie reklamę, w której Urszula Dębska zaraz po wstaniu z łóżka idzie umyć twarz oczyszczającym żelem do mycia twarzy firmy Bioliq? Ostatnio dostałam go w prezencie od mojej przyjaciółki i postanowiłam przetestować jego skuteczność. Zapraszam na recenzję.

 

Od producenta


Oczyszczający żel do mycia twarzy

Delikatny żel do mycia twarzy skutecznie usuwa z jej powierzchni wszystkie zanieczyszczenia, a dzięki zawartości olejku babassu doskonale nawilża skórę i pozostawia ją jedwabistą w dotyku. Masaż miękką, silikonową nakładką dodatkowo głęboko oczyszcza skórę, zapewniając efekt delikatnego peelingu i złuszczania naskórka, dzięki czemu pomaga usuwać wszelkie niedoskonałości. Cera staje się świeża i rozświetlona, a jej struktura wyrównana. Żel nie zawiera mydła, dzięki czemu jest odpowiedni również dla cery wrażliwej. Przeznaczony do codziennego mycia skóry twarzy. 


Cena i dostępność: ok. 25zł za 125ml; apteki

Moja opinia


Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu zakończonym silikonową nakładką. Żel ma przyjemny, nienachalny zapach. Silikonowa szczoteczka delikatnie masuje twarz pobudzając krążenie, usuwając zanieczyszczenia oraz zrogowaciały naskórek. Produkt ten nawilża skórę oraz tak jak obiecywał producent, zostawia ją jedwabistą w dotyku. Odkąd stosuję ten żel, zauważyłam zmniejszenie widoczności porów. Jego plusem jest również cena, która w aptekach wynosi 25 zł, jednak w internecie można go znaleźć nawet o połowę taniej. 


Ale czym jest olejek babassu, którym tak bardzo chwali się producent? Pisze on " Attalea speciosa to gatunek palmy występujący w deszczowych lasach Amazonii. W wyniku tłoczenia, z jej nasion pozyskiwany jest ceniony w kosmetyce olej babassu. Swoje właściwości zawdzięcza on wysokiej zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych: laurynowemu, mirystynowemu i palmitynowemu. Szybko wnika w głąb skóry, doskonale ją nawilżając i pomagając usunąć zanieczyszczenia bez pozostawienia tłustej warstwy" Wszystko fajnie, gdyby nie to, że olej ten znajduje się dopiero na 9 miejscu w składzie. Za to na pierwszym miejscu znajdziemy wodę a zaraz potem, na drugim miejscu ulokowany został SLS, czyli  Sodium Laureth Sulfate. Jest to silny detergent, który jest najprawdopodobniej jednym z  najbardziej niebezpiecznych ze składników stosowanych w pielęgnacji skóry oraz włosów. Powoduje on m.in. podrażnienia, dostając się do oczu małych dzieci może powodować ich uszkodzenie, a u osób dorosłych rozwój zaćmy oraz przyczynia się do powstawiania wyprysków. 


Żel firmy Bioliq to fajny produkt, który z przyjemnością przetestowałam, jednak moim zdaniem nie nadaje się  on dla osób ze skórą wrażliwą.

Moja ocena: 4/5
Używaliście tego produktu lub macie zamiar go zakupić? 
Zapraszam do obserwacji bloga :)




Czytaj dalej »

4 czerwca 2015

Paletka cieni od Lovely

Od dawna chciałam przetestować tę paletkę, ale jakoś nie było okazji, żeby ją kupić. Podczas przecen w Rossmannie przypomniało mi się o niej i od razu wrzuciłam ją do koszyka. Jesteście ciekawe jak się sprawdziła? Zapraszam dalej. 

Nude make up kit, Lovely


Od producenta

Paletka cieni w naturalnych odcieniach do wykonania najmodniejszego makijażu nude. 

Cena i dostępność: ok. 13 zł, dostępna w Rossmannie i innych drogeriach.


 Moja opinia

Paletka zawiera 12 cieni - 3 matowe i 9 z delikatnymi drobinkami brokatu. W środku znajduje się dwustronny aplikator. Bardzo dobrze rozprowadza się nim cienie. Opakowanie jest plastikowe, ale przy ostrożnym używaniu nie rozlatuje się. 


Jeśli chodzi o same cienie to muszę przyznać, że miło mnie zaskoczyły. Za taką cenę nie spodziewałam się raczej niczego szczególnego. Jednak pomyliłam się. Cienie bardzo ładnie wyglądają na powiecie. Długo się utrzymują. Są w stanie przetrwać cały dzień bez poprawek. Wiadomo są pewne minusy. Trochę się osypują, ale można to bez problemu zebrać wacikiem i na pewno nie są tak na pigmentowane jak cienie z wyższej półki. Ale przy nałożeniu kilku warstw wyglądają świetnie. Odkąd ją mam, w ogóle się z nią nie rozstaję. Tworzę różne kombinacje z kilkoma cieniami. Idealnie nadają się do użytku na co dzień. Polecam ją wszystkim początkującym osobom. Naprawdę, jak za taką cenę, jest warta kupna! Ja na pewno skusze się na inne z tej serii.

Z tyłu opakowania znajduje się "instrukcja" na przykładowy makijaż.


Moja ocena: 4,5/5

Miałyście okazję ją kiedyś przetestować? Jak się sprawdziła?


Czytaj dalej »

1 czerwca 2015

#6 Od kuchni - babeczki orkiszowe

Dzisiaj przychodzę do was z przepisem na szybkie i banalne w swoim przygotowaniu babeczki orkiszowe. Pyszności te udadzą się bez wątpienia wszystkim, ponieważ składniki należy wymieszać, przełożyć do foremek i pozostawić w piekarniku na ok. 15 min. 

 

Składniki: 

 

    · 1 i 1/2 szklanki mąki orkiszowej razowej lub orkiszowej białej
    · szczypta soli
    · 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
    · 1 łyżeczka sody
    · 1 duże jajko
    · 1/2 szklanki jogurtu naturalnego lub maślanki
    · 1/4 szklanki płynnego miodu
    · 1/4 szklanki oleju lub oliwy z oliwek extra vergine
    · 1/2 szklanki posiekanej gorzkiej lub mlecznej czekolady
    · 1/2 szklanki orzechów włoskich
    · 1/2 szklanki suszonej żurawiny
    · 2 łyżki przyprawy piernikowej


Przygotowanie:

  1. Do jednej miski wsypać mąkę, sól, proszek do pieczenia, sodę, przyprawę piernikową i wszystko ze sobą wymieszać. 
  2. Do drugiej miski wbić jajko i roztrzepać rózgą na jednolitą masę z jogurtem, miodem oraz olejem. 
  3. Połączyć ze sobą obydwie mieszanki i wymieszać na jednolitą masę. Następnie dodać czekoladę, orzechy, żurawinę i ponownie wymieszać. 
  4. Masę przełożyć do foremek i włożyć do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika na 15-18 minut.  Babeczki co jakiś czas sprawdzać, wbijając w środek patyczek. Jeśli będzie suchy, to pyszności są gotowe do wyjęcia.  

Do babeczek można dodawać również wiórki kokosowe, siemię lniane, startą skórę pomarańczy itd, wszystko zależy od naszego pomysłu. 

Z przepisu wychodzi około dwunastu babeczek.

Robiliście już kiedyś takie babeczki? Jeśli postanowicie wypróbować przepis to zachęcam do napisania swoich wrażeń po zjedzeniu :) 
Smacznego!

Zapraszam do obserwacji bloga! :)

ANKIETA BLOGOWA

Czytaj dalej »